Forum Primrose Ponies Stable Strona Główna Primrose Ponies Stable
www.ponyplay.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dziki Mustang

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Primrose Ponies Stable Strona Główna -> Opowiadania użytkowników
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
qbulek
Trener



Dołączył: 13 Gru 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 22:55, 18 Lut 2007    Temat postu: Dziki Mustang

Pewnego ciepłego, letniego dnia, gdzieś w połowie lipca, postanowił wziąć urlop i na rowerze pozwiedzać najbliższe okolice. Mieszkał tu od niedawna i, choć wiele słyszał o pięknie tej okolicy, zupełnie jej nie znał. Spakował prowiant, coś do picia, wyciągnął z garażu rower, i ruszył przed siebie. Bardzo szybko dotarł do Odry, i dalej jechał wzdłuż jej nurtu. Po godzinie dotarł do miejsca, którego dalej nie można było jechać. Był to stary wał przeciwpowodziowy. Zatrzymał się na jego szczycie i wyciągnął butelkę wody. Miał już z niej pociągnąć solidny łyk, gdy jego wzrok napotkał coś bardzo interesującego. W dole, tuż nad brzegiem, młody chłopak, nagi od pasa w górę, gimnastykował się, biegał, podskakiwał, prawie ze wierzgał, przeciągał. Spocone ciało błyszczało w płomieniach słońca, bujna szopa na głowie wyglądała jak grzywa. Jednym słowem obcy zachowywał się jak młody, narowisty koń. Mężczyzna schował się z rowerem za dużym kamieniem, tak by móc obserwować i nie być widzianym. Narastała w nim chęć by złapać młodzieńca i okiełznać go, poskromić jego siłę, młodość i witalność. W pewnym momencie chłopak zatrzymał się w miejscu i zadumany, zatopił wzrok gdzieś w horyzoncie. Mężczyzna, wciąż siedząc na rowerze, nie namyślał się długo. Odepchnął się nogą od ziemi i z ogromną szybkością zjechał z wału, wprost na młodzieńca, tym samym przewracając go i przywalając rowerem. Zwinnie i szybko wyplątał się z pułapki i wskoczył młodzieńcowi na plecy.
- Koleś, co ty odstawiasz ! – Krzyknął chłopak, próbując się oswobodzić – złaź ze mnie sk..., i lepiej szybko pedałuj, bo ci zaraz wpier... – Chłopak starał się zrzucić napastnika z pleców i wstać.
- Milcz – powiedział mężczyzna, kopiąc chłopaka w bok, gdy ten starał się zdjąć jego rękę z szyji – jak ty się odzywasz!
- K.... co za shcizol jakiś. Złaź natychmiast ze mnie popaprańcu – chłopak już stał, chwiejąc się próbował pozbyć się ciężaru z pleców. Mężczyzna umiejętnie i niemal niezauważalnie zmienił pozycję, tak, że teraz siedział chłopakowi na karku. Ścisnął go mocno kolanami, odcinając mu dopływ powietrza – ty sk...lu, udusisz mnie zaraz – wycharczał. Młodzik rzucał się i wiercił, ale bez skutecznie. Mężczyzna trwał na miejscu nieruchomo. Młody człowiek zaczynał słabnąć.
- Uspokój się - rzekł mężczyzna – zaraz zwolnię uścisk i będziesz mógł, swobodnie nabrać powietrza, ale na wszelki gwałtowny ruch zareaguję ponownym uciskiem. Zgadzasz się?
Chłopak wycharczał coś, co miało być potwierdzeniem. Mężczyzna zrobił jak obiecał. Młodzieniec zachłysnął się powietrzem i prawie upadł. Ciężko oddychając stał bez ruchu, a mężczyzna na jego karku wciąż mówił:
- Nie chce zrobić ci nic złego. Obserwowałem ciebie z góry jakiś czas. To, co zrobiłem, wynika właśnie z tej obserwacji. Biegając po tym, chyba pastwisku, sądząc po obecnych tu minach, wyglądałeś i zachowywałeś się nie jak człowiek, a jak koń. Postanowiłem pomóc ci przebudzić w tobie konia, i właśnie to robię.
Chłopak gwałtownie się poruszył, wierzgnął prawą nogą. Chciał coś krzyknąć, ale z jego ust wydobył się tylko niezrozumiały bełkot, a na nogę mężczyzny spadła ślina.
- ........Spier...alaj zbolu - tylko dwa ostatnie słowa przypominały ludzką mowę.
Mężczyzna ponownie przydusił rzucającego się we wszystkie strony młodzika. Ściskał kolanami coraz mocniej. Zmęczony już walką chłopak zaczął się dusić. Był coraz słabszy. W pewnym momencie upadł na kolana, i podparł się rękoma. Przestał walczyć. Mężczyzna dał mu złapać oddech. Młody ogier wydał z siebie dźwięk przypominający rżenie.
- Dobry konik, dobry – mężczyzna poklepał konia po boku, po czym przyjął pozycję odpowiednią do jazdy i ponaglił wierzchowca wołając – dalej, dalej, zrobimy sobie małą przejażdżkę, a potem wrócimy do domu, dam ci jeść i odpoczniesz sobie, a potem ci wyczyszczę.
Koń ruszył przed siebie, całym sobą poddany siedzącemu na jego grzbiecie jeźdźcy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nurbika_pony
arabian (show/cart)



Dołączył: 24 Sie 2005
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 21:16, 22 Lut 2007    Temat postu:

Swietne, widzę, ze coraz to odkrywa się u nas na forum kolejny talent. Naprawde znakomite opowiadanie - i można by powiedziec - najbardziej realne Smile Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
qbulek
Trener



Dołączył: 13 Gru 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 22:48, 22 Lut 2007    Temat postu:

Dziękuję za uznanie. Opowiadanie powstało w chwili rozpaczy, wywołanej brakiem pony. Nigdy nie miałem okazji jeździc wierzchem Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nurbika_pony
arabian (show/cart)



Dołączył: 24 Sie 2005
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 11:02, 23 Lut 2007    Temat postu:

Z całego serduszka życzę, by udało Ci się znaleźć odpowiedniego konika...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zefir
dziki kucyk



Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 11:33, 23 Lut 2007    Temat postu:

qbulek napisał:
Dziękuję za uznanie. Opowiadanie powstało w chwili rozpaczy, wywołanej brakiem pony. Nigdy nie miałem okazji jeździc wierzchem Sad


Mam nadzieję, że to się niedługo zmieni Smile A opowiadanie ciekawe i bardzo mi się podobało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
qbulek
Trener



Dołączył: 13 Gru 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 13:27, 23 Lut 2007    Temat postu:

Zefirku, ja też mam taką nadzieje. Tylko gorzej z terenem do jazdy i akcesoriami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
qbulek
Trener



Dołączył: 13 Gru 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 21:27, 01 Mar 2007    Temat postu:

I wciąż nic Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
qbulek
Trener



Dołączył: 13 Gru 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 10:44, 12 Sie 2007    Temat postu:

I wciąż wciąż nic, a tak mi brakuje tego wspaniałego uczucia gdy dosiada się grzbietu rumaka.... ;(

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Primrose Ponies Stable Strona Główna -> Opowiadania użytkowników Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin