nurbika_pony
arabian (show/cart)
Dołączył: 24 Sie 2005
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 22:26, 11 Sie 2007 Temat postu: Poranna Bryza |
|
|
Juz nie spała kiedy wzesne promienie słońca oświetliły jej boks. Tak miała w zwyczaju, budziła się kiedy w powietrzu unosił sie zapach poranka. Wiedziała, ze zaraz przyjdzie On. Gdy tylko o tym pomyslała, usłyszała przy wejściu do stajni znajome kroki i pogwizdywanie. To Pan szedł ją nakarmić, oporządzić i zabrać na spacer. Jak co rano.
Silna męska dłoń gładziła jej grzywe jak z gracją spożywała swoją codzienną porcję owsianki. Tym razem odnajdywała w niej co i rusz kawałki soczystego jabłka. Wiedziała doskonale co to znaczy. Pan będzie dziś wymagał więcej niż zazwyczaj.
Pan dał jej odpocząć po jedzeniu, a sam poszedł szykowac sprzęt na przejażdżkę. Długo smarował poszczególne paski, wdychał zapach skóry i jej potu.jako ostatnie zabrał z siodlarni długie do kolan czarne buty w kształcie końskich kopyt. Uwielbiał jak stukały, gdy przechodziła w nich po dziedzińcu. Popatrzył na nią, uśmiechała się przez kraty swojego boksu. Zarżała cichutko.Kochał to, uwielbiał widziec w niej klacz. Patrzeć jak się porusza dumnie wypinając swój kragły zad i ponetny biust zalotnie przy tym zerkając w jego stronę, czy aby na pewno patrzy. Wiedział jak kocha byc podziwianą, to dlatego tak świetnie prezentowała się na wyścigać i pokazach. bo Bryza była klaczą pokazową. Zaprzęgnięta do lekkiej bryczki woziła go po czworoboku, czuła na kazda jego komendę i sygnał. Wiedział, ze nie musi używac bata, ze zareaguje w kazdych okolicznościach. To była jego kochana Bryza. A teraz stoi tam w boksie i się usmiecha... już on jej pokaże dzisiaj. Zbliżają się wyścigi i postanowił zwiekszyć intensywnośc treningów. Dziś pojadą na górki, by jeszcze wzmocnic ten cudowny zad.
Wędzidło delikatnie oparło się o jej zeby gdy wsunął je do jej ust. Zacisnęła na nim posłusznie zęby, a on szybko pozapinał reszte klamerek i pasków. Jeszcze raz sprawdził, czy aby nic jej nie uwiera. Bez problemu dopasował upzrąż - paski w miejscach zapięć były już wyrobione. Tak to już 3 rok odkąd używają tej uprzęży, przed wyścigami sprawi Bryzie nowy sprzęt. Turkusowo-czarny - będzie pasował do jej oczu i włosów.
Jeszcze tylko skarpetki frotte i buty. Gotowe. Wyprowadził ją na dziedziniec, gdzie stała już przygotowana lekka bryczka. Podskoczyła lekko, widocznie z radości. Lekko przytrzymał jej wodze. Postawił między dyszlami i zaprzągł. Sam udał się na miejsce powożącego, sprzwdził czy wszystko wziął - wodę, jabłko, bat... popatrzył przed siebie... Czarny ogon lekko falował przy porannym wietrze, próbowała odwrócić głowę, lecz klapki uniemożliwiały jej spojrzenie na niego. Dał sygnał batem i lekko cmoknął. Kopyta zachrzęściły na kamykach dziedzińca. Szła szybkim stępen, gdy mijali bramę. Dalej rozciągały się łąki i las, tam właśnie sie skierowali....
CDN
Post został pochwalony 0 razy
|
|